poniedziałek, 16 listopada 2015

Rozdział 9 ,,Dziękuję,że jesteś Leo"

*Weronika*
Wzięłam z piwnicy moje stare,zielone sanki i poszłam na miejsce spotkania.Miałam spotkać się dokładnie o 15 30 pod parkiem.Na miejscu mieli być Leo,Charlie i Karola.
- To jak wszyscy gotowi ? - spytał Charlie - To idziemy !
Zaczęłam więc ciągnąć moje sanki prosto do miejsca,w które się udaliśmy.Były tam ogromne górki,które pokrywał śnieg.Mieliśmy tyle szczęścia,że nikogo tam nie było i całe ,,miejsce" mieliśmy dla siebie.
- Chodźcie tu.Patrzcie jaka wielka! - krzyknęła Karolina
Rzeczywiście to była wielka górka.
- To kto pierwszy ? - spytałam
- Nie ja! - krzyknęli po kolei Charlie,Leo i Karola
- Dobra,to zagramy w kamień,papier nożyce - uśmiechnęłam się
Naszą zabawę przegrał Charlie wiec musiał zjechać pierwszy.
- Powodzenia - Leo poklepał go po plecach
Usiadł na sankach i zjechał na dół.Nic mu się nie stało.Był cały i zdrowy.
- Dobra to teraz ja - przełknęłam głośno ślinę
Usiadłam na sanki i również zjechałam na dół.Zniosło mnie w prawą stronę i o mało co nie wjechałam w drzewo,ale udało mi się bezpiecznie zjechać.
- Okej,to my idziemy dalej,a Ty i Leo sobie jeszcze zjedźcie - powiedziałam do przyjaciółki i razem z Charlim poszliśmy szukać innej górki

*Leo*
Pozwoliłem pierw zjechać Karoli.W końcu kobiety mają pierwszeństwo.
- Tylko uważaj na siebie - krzyknąłem
- Spokojnie, Leo - odpowiedziała i zjechała
Nic jej się nie stało,tylko ja... zjechałem za szybko.Zanim ona wstała z sanek wjechałem w nią.Moje sanki zderzyły się z jej i upadłem prosto na nią niechcąco całując.
- Przepraszam ! Nie chciałem ! Jaki ja jestem głupi ! ... - zacząłem histeryzować
- Już,cii - przyłożyła palca wskazującego do moich ust - nic się nie stało
Zrobiłem się cały czerwony i było mi strasznie gorąco.
- Leo,nie jest ci przypadkiem zbyt gorąco?
- Emm,  eee. ... nie a co?
- Jesteś cały czerwony
- Co?! Naprawdę to tak widać po mnie ?
Zaczęła się śmiać.
- Głuptasie - powiedziała
Z dala było słychać wołających nas Charliego i Weronikę.Podałem więc Karolinie rękę i pomogłem wstać.Niespodziewanie ona objęła mnie za szyję.
- Dziękuję,że jesteś Leo.Dzięki tobie moje marzenia się spełniły a moje życie zmieniło w pozytywny sposób.
- To ja dziękuję.Nigdy nie poznałem tak wspaniałej osoby.
Myślę,że to był idealny moment.Byłem wręcz tego pewny.Położyłem swoją prawą dłoń na jej szyi,a lewą zbliżyłem jej ciało do siebie.I pocałowałem.To było cudowne.Widać,że jej się podobało.Razem ze mną dała się ponieść tej pięknej chwili.Na horyzoncie stali Charlie i Weronika,którzy nas obserwowali.Nie zwracałem na to uwagi.Jedyne co mnie teraz interesowało to to,że w końcu ją zdobyłem.Zdobyłem to o co tyle walczyłem.Zdobyłem Karolinę.

----------------------

Moi drodzy,smuci mnie to że już od 2 lub 3 rozdziałów nie ma komentarzy :( Proszę by każdy kto teraz to czyta zostawił po sobie ślad :*

6 komentarzy

  1. W takim razie ja zostawię po sobie ślad bo przeczytałam i można być ze mnie dumnym! Mi się bardzo podoba zimowy wątek, który jeszcze nie nastąpił w tym roku i raczej się na to nie zapowiada, a szkoda, bo to taka cudowna pora roku. Fajnie, że Leo się odważył ze swoim całuśnym wyznaniem, bo niema co czekać, tym bardziej, że już wcześniej widział, że Karolina coś do niego czuje.

    A tak w ogóle to zapraszam do mnie i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej♥♥♥
    http://bamfiction.blogspot.com/

    -Mamafinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i chętnie poczytam Twojego bloga :)

      Usuń
  2. Przeczytałam! Bardzo lubię twoje opowiadanie i myślę że nie tylko ja, więc pisz dalej.Życzę dużo weny i zapału oraz czekam na kolejny rozdział (mam nadzieje że dłuższy).

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Devon