czwartek, 5 listopada 2015

Rozdział 5 ,,Okropny przyjaciel"

*Weronika*
Zadzwoniłam do Justina prosząc o spotkanie.Chłopak zgodził się.Ubrałam  więc się i uczesałam.Umówiliśmy się na 12 30 obok McDonalda.Okazało się jednak,że nie przyszedł sam.Było z nim dwóch koleżków.Justin zachowywał się dziwnie.Gadał jakieś rzeczy pod nosem i ledwo trzymał się na nogach.
- Justin... - powiedziałam
- Co kochanie - wybełkotał
- Nie mów tak do mnie - rzekłam oburzona
- Nie denerwuj się młoda - jeden z kolegów podszedł do mnie i chwycił mnie za rękę
- Łapy przy sobie - zabrałam ją szybko
Zaczęli się do mnie zbliżać,a Justin nic nie mógł zrobić w tej sytuacji.Wogóle go nie interesowało co ze mną robią.
    Miałam wiele szczęścia,bardzo wiele.W tym momencie na swojej maszynie  podjechał Charlie i szybko zsiadł.
- Zostawcie ją - krzyczał
Podbiegł do mnie,wziął mnie na ręce i posadził na motocykl.Podał mi kask,który założyłam i ruszyliśmy z piskiem opon do hotelu.Gdy byliśmy na miejscu ponownie wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju nr 112 po czym położył na łóżko.Było dokładnie jak w bajce.Widać,że strasznie się o mnie martwił.Doceniam to.
- Nic ci nie zrobili? - ściagnął z mojej głowy kask,a ze stóp buty.
- Jestem cała.Dziękuję,że wtedy tam przyjechałeś.Nie wiem co by się stało gdyby... - nie dał mi dokończyć
- Nie ma sprawy,ale lepiej nie zadawaj się z tym Bieberem.
- Ale Charlie on jest moim przyjacielem.
- Przyjaciel by się tak nie zachował moja droga.Odpocznij,a ja ci zaparzę herbatkę.
Nie odpowiedziałam nic.Włączyłam sobie konsolę i zaczęłam grać.Grałam w moją ulubioną grę,w którą czasem grałam z Leo.
   Do pokoju wszedł Lenehan z herbatą i postawił ją na stole.Przysiadł się do mnie i wziął sobie pada.
- Mogę się przyłączyć ? - posłał mi uśmieszek
- J...jasne - nieśmiało odpowiedziałam
- Leo jest w to mistrzem.On mnie nauczył w to grać
- Tak,Leo jest w tym świetny
- Skąd wiesz ?
- Grałam z nim w to
- Heh,skubana
W grze trwał akurat wyścig.Ja byłam czerwonym samochodem,a Charlie niebieskim.Oczywiście wygrał Charlie...
- Aghh - zdenerwowałam się,lecz chłopak już po chwili pocałował mnie w czółko
- Nie gniewaj się,następnym razem się uda - powiedział to jakby nic się nie stało...

2 komentarze

Szablon by Devon