niedziela, 1 listopada 2015

Rozdział 3 ,,Noc w hotelu"

Nie miałam innego wyjścia.Zgodziłam się.
  Było strasznie ciemno.Na ulicy byłam tylko ja i on.Ani jednej żywej duszy.Czułam się jednak przy nim bezpiecznie.Niedługo potem przekroczyliśmy próg hotelu.Nikogo w nim nie było tylko Leo i Charlie.Pewnie mają go całego dla siebie.
- Gdzie ja śpię? - spytałam
- Ze mną - odpowiedział Leondre
Podążyłam więc za nim prosto do jego pokoju.Był naprawdę wielki i pięknie umeblowany.
- Ale tu jest tylko jedno łóżko - zauważyłam
- Zmieścimy się
Zaczęłam się bać a jednocześnie byłam bardzo podekscytowana.Będę spała ze swoim idolem !
Położyłam się więc do łóżka razem z Leo.Podzieliliśmy się kołdrą na pół,choć on nalegał bym wzięła całą dla siebie.
- Dobranoc - uśmiechnął się
- Dobranoc - odwzajemniłam uśmiechem
Noc minęła bardzo spokojnie.Nic mnie nie obudziło.Wyspana wstałam o 9 30.Znajdowałam się w objęciach Leo! Ale to jest jeszcze nic.Miał swoje usta na moich ! Nie wiedziałam jak zareagować.Nie chciałam go budzić,więc zasnęłam na kolejne pół godziny.

*Leo*
Wstałem o 10 i zrobiłem mojej kochanej Bambino śniadanie.Jajecznica z szynką i ciepła herbata.Postawiłem je na tacy przy łóżku Karoliny i czekałem aż się obudzi.
   Gdy otworzyła oczy , wyraźnie zaniemówiła,lecz po chwili wypowiedziała już pierwsze słowa.
- To dla mnie? Ojej dziękuję.
- Jesteś w końcu pod naszą opieką.W sensie moją i Charliego.
- Heh racja.
- A tak w ogóle to dziś mamy koncert w Poznaniu.Dokładnie za godzinę.
- A co ze mną?
- Zostaniesz w hotelu,po południu wrócimy.
- Okej rozumiem.
- Nie smuć się,twój Leo szybko wróci - klepnęłem ją w ramię
- Głuptasie... Z kim ja mam zostać ?
- Jest ochroniarz.
- Chyba żartujesz - zaczęła się śmiać
- Zaproś Weronikę,pewnie się nudzi hehe.
- Dobry pomysł zaraz do niej zadzwonię.
- Dobra to ja z Charlim zwijamy już.Jak coś to dzwoń - dałem jej buziaka w policzek.Jej mina była bezcenna haha.Ciekawe co wtedy czuła...

*Weronika*
Właśnie brałam prysznic gdy zadzwoniła Karolina.
- Tak?
- Wera wbijaj.Mam cały hotel dla siebie.Chłopaki pojechali na koncert i wrócą po południu.
- Poważnie? Czekaj tylko się ubiorę i zaraz będę.
Wzięłam rzeczy,które leżały na podłodze, założyłam je i wyszłam z łazienki.
- Mamo wychodzę !
- O której będziesz ?
- Za niedługo.
- Dobra to idź.
Poszłam pod podany adres.Przede mną stał wielki hotel.,,To chyba tu" - pomyślałam.Gdy weszłam do środka nie było ani jednej żywej duszy.
- Karolina !- krzyknęłam
Przyjaciółka już po chwili zbiegła ze schodów prosto w moje ramiona.
- Chodźmy do pokoju,przygotowałam fajne filmy - powiedziała
I tak się stało.W pokoju było wielgachne łóżko na przeciwko którego na ścianie wisiał telewizor.Pierwszym filmem jaki oglądneliśmy był : ośmioklasiści nie płaczą.Cudowny film.Potem przyszedł czas na horrorek.Oglądneliśmy,,Sierota".W trakcie filmu ktoś zaczął pukać do drzwi.
- O nie, ja nie otworzę.Boje się - powiedziała Karolina i przykryła się kołdrą.
- Dobra,ja to zrobię.- podeszłam do drzwi.
W nich zobaczyłam Justina.Nie wiedziałam co on tu robi,jak mnie znalazł i jak się tu dostał.
- Co ty tu robisz? - spytałam
- Co ty taka zawiedziona? Przyszedłem cię zobaczyć.Odkąd przyjechali ci Bars & Melody w ogóle Cię nie widuję.
- U mnie wszystko w porządku.Jak mnie znalazłeś?
- Twoja mama powiedziała,że tu jesteś. A... gdzie ten cały Charlie?
- Jest na koncercie
- Ok rozumiem , a...mogę zostać ?
- Wiesz,chłopaki na pewno by się zdenerwowali,że kogoś przyprowadzamy.Lepiej idź.
- Nie chciałem czegoś takiego usłyszeć.
- Przepraszam Justin.
Odwrócił się i odszedł.Usiadłam przygnębiona na łóżku.
- Nie mogę już oglądać tego filmu - szczerze powiedziałam
- To przez Justina? Nie przejmuj się nim.
- Łatwo ci powiedzieć.On jest dla mnie tak ważny jak dla ciebie Luke.
- To co zamierzasz teraz zrobić?
- A co powinnam?
- Wybiec za nim jak w filmach?
- Wiem,że to głupie ale tak zrobię.
Wstałam z łóżka,szybko ubrałam buty i pobiegłam za chłopakiem.
- Justin ! - krzyczałam
Usłyszał mnie i odwrócił się.
- Co tu robisz?  - spytał
- Chciałam cię przeprosić.
- Za co ? To nie twoja wina,że twój chłopak nie pozwala ci przyprowadzać znajomych.
- On nie jest moim chłopakiem.
- To na pewno będzie.
- A skąd jesteś tego taki pewny ?
- Bo zawsze tak jest.
- Nie jest i nie będzie moim chłopakiem.Zrozum to wreszcie.

Jak myślicie,czy to co Weronika powiedziała Justinowi to prawda? Czy może jednak skłamała?  :)

3 komentarze

Szablon by Devon