piątek, 27 listopada 2015

Rozdział 12 ,,Ostatni koncert i świąteczne prezenty"

*Leo*
Leżałem w swoim pokoju grając w grę na PlayStation gdy nagle weszła mama.Zerwałem się z łóżka i jak dziecko wskoczyłem w jej ramiona.
- Jak u ciebie synku? - spytała
- Dobrze, mamy tu wszystko.Picie,łóżka,jedzenie,telewizor,toaletę ...
- No to cieszę się.Charlie mówił,że dzisiaj idziecie na zakupy świąteczne
- Tak to prawda
- Nie musicie iść.Ja wszystko kupiłam.
- Oj mamo nie musiałaś - wziąłem od niej 2 ciężkie torby i postawiłem przy stole
- Nocujesz u nas?
- Jeśli pozwolicie - uśmiechnęła się
- Jasne,zaraz pokaże ci pokój.Chodź za mną.
Poszliśmy do pokoju 129.Tam położyłem mamy walizki i pomogłem się jej rozpakować.
- A więc tam masz toaletę,tam kuchenkę,tu jest lodówka,telewizor... - pokazywałem jej wszystkie rzeczy w pokoju
- Okej a co z tobą?
- Ja mam swój własny pokój,ale jest jeszcze jedna sprawa.Dziś mam koncert w Katowicach i muszę zostawić cię samą no chyba,że przyjdą dziewczyny.
- Jakie dziewczyny?
- Weronika,czyli moja przyjaciółka i Karolina moja dziewczyna.
- Oj Leoś,ale ty szybko dorastasz
- Mamo... - zaśmiałem się
- Przyprowadź je tu.Chętnie je poznam.
- Zaraz muszę jechać na koncert.Jutro ci je przedstawię - niechętnie powiedziałem

*Charlie*
Pakowałem właśnie najważniejsze rzeczy na koncert gdy niespodziewanie weszła do pokoju Wera.
- Charlie,znów koncert? - spytała
- Tak,to już ostatni w Polsce
- Ostatni?! Czyli... już wyjeżdżacie?
- Nie,nie chce stąd wyjeżdżać.
- Jaka ulga.Nie chcę Cię stracić.
- Ja ciebie też - zostawiłem na chwilę pakowanie i podszedłem do dziewczyny - Też nie chcę ciebie tracić.Obiecuję,że po koncercie wprowadzam się tu na stałe.
- Trzymam cię za słowo Charlie.
Przytuliłem Weronikę,wziąłem torbę i poszedłem szukać Leosia.
Znalazłem go w swoim pokoju w towarzystwie swojej mamy,pakującego się.
- Już,jeszcze tylko wodę - powiedział
- Cześć Charlie - powiedziała mama Leo
- Witam panią.Jedzie pani z nami?
- Nie ! To znaczy mama zostaje w domu,prawda mamo? - wtrącił się Devries - Tak,ja wam nie przeszkadzam.Bawcie się dobrze.
- Dziękujemy.Następnym razem mamę zabierzemy - posłałem jej uśmiech
- Dobra mamo,to my idziemy
Wzieliśmy swoje torby i poszliśmy prosto do naszego autokaru.Tam już czekała na nas ekipa.Przywitaliśmy się z każdym i zajęliśmy miejsca.

...

Po koncercie z okazji zbliżających się świąt postanowiliśmy kupić naszym przyjaciółkom ,,mały" prezent.
- Co chcesz kupić Werze? - spytał Leo
- Szczeniaka owczarka niemieckiego
- Psa?! Zwariowałeś?
- Jest jedynaczką,a piesek ode mnie na pewno byłby dobrym towarzyszem
- No nie wiem,rób jak uważasz.Ja Karoli kupuję IPhone'a i bukiet 100 różnokolorowych róż
- Leo ty romantyku
- No wiem,wiem jestem słodki
- Dobra,to chodź słodziaku kupić te prezenty
Poszliśmy najpierw do kwiaciarni gdzie Leo kupił bukiet.Biedny ledwo je mógł utrzymać haha.Później poszliśmy kupić szczeniaka.Był przesłodki.Nie zawahałem się kładąc na blat 1000 zł.
- Mamy już psa,mamy kwiaty to jeszcze telefon - powiedział Leondre
Poszliśmy do innego sklepu,w którym chłopak kupił swojej dziewczynie telefon.
- Jaki kolor? Złoty, srebrny czy szary? - spytał sprzedawca
- Srebrny IPhone 6 - odpowiedział Leo
Po zakupie prezentów wróciliśmy do hotelu.Mama była zaskoczona tym co trzymałem w rękach.
- Charlie,skąd masz tego szczeniaka? - spytała poważna
- To prezent dla Weroniki.Zawsze chciała mieć psa - odpowiedziałem a pani Devries się uspokoiła
- To ja za jakiś czas wrócę - powiedziałem i wyszedłem z psem na rękach  prosto do domu Weroniki
Zapukałem.
- Charlie? usłyszałem głos w drzwiach
- Mam dla ciebie taki mały prezent - obróciłem się i pokazałem jej pieska
- O rany! Jest przesłodki.
- Rodzice pozwolą ci go zatrzymać?
- Pewnie! Zawsze chcieli mieć psa.
- To super.Jak go nazwiesz?
- Hmm... Charlie!
- Moim imieniem? O jak miło - zarumieniłem się i podrapałem psiaka za uchem
- Wejdź do środka - powiedziała i wzięła na ręce futrzastego słodziaka

*Leo*
Ja natomiast poszedłem do Karoliny.Drzwi otworzył jej brat.
- Jest Karolina? - spytałem
- Karolina! - krzyknął i odszedł
- Leoś! To...to dla mnie ?
- Pewnie!  To dla najwspanialszej dziewczyny na świecie  - podałem jej kwiaty
- Jej dziękuję! Kocham Cię! - pocałowała mnie.Mogłbym zawsze wracać do tej chwili
- Ale to nie wszystko - zza pleców wyjąłem IPhone
- Jezuu, dziękuję !! - wzięła do ręki paczke z telefonem i szybko go rozpakowała
- To takie 2 małe prezenciki ode mnie na święta - skromnie powiedziałem
- Ja ci nigdy nie kupię lepszych prezentów - powiedziała smutna
- Nie potrzebuję prezentów i pieniędzy.Mam ciebie.Ty jesteś moim prezentem lepszym niż wszystkie inne razem wzięte.

Dziękuję za przeczytanie rozdziału ^^ Tydzień sprawdzianów mi się już skończył choć teraz czekają mnie poprawy XD Już za niedługo niespodziewanie coś się stanie z naszymi bohaterami,lecz to na razie tajemnica :)

2 komentarze

  1. Jak widzę chłopcy lubią szastać kasą. Może jestem dziwną, ale nie przyjęłabym tak drogiego prezentu od chłopaka z którym byłabym od niedawna, ale całokształt wyszedł bardzo fajnie i uważam, że możesz być dumna.
    A swoją drogą zapraszam do mnie na nowy rozdział:
    http://bamfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Devon