sobota, 7 listopada 2015

Rozdział 6 ,,Brat wraca do Polski"

*Karolina*
Siedziałam w kuchni jedząc śniadanie gdy mama zwróciła się do mnie :
- Dziś przyjdzie do nas niespodziewany gość
- Coo kto ?
- To niespodzianka
- Wiesz,że jestem niecierpliwa i takich rzeczy się mi nie mówi
- Za niedługo powinien być
Zastanawiałam się kim może być ta osoba jednak nic nie przychodziło mi na myśl.
- Nie mam pojęcia kim ten ktoś może być
- To się jeszcze zdziwisz,ale... ja więcej nic nie mówię
Wzięłam telefon i napisałam smsa,którego wysłałam do Wery i Leo : ,,Mama mówi,że odwiedzi mnie dziś niespodziewany gość".Chwilę po tym dostałam odpowiedź od Leondre : ,,Chcę go poznać".W sumie nie wiem czemu,ale to było zabawne.Mimo,że ani ja ani on nie wiedzieliśmy kim będzie ten człowiek Devries i tak chciał go poznać.Nagle dostałam odpowiedź od Weroniki : ,,Spotkajmy się i wszystko obgadamy".Wysłałam jej odpowiedź : OK.
   Spotkałyśmy się w parku i usiadłyśmy na ławce.Opowiedziałam jej wszystko od początku.
- A więc nie wiesz kim on jest ? - spytała Wera
- Nie mam pojęcia
- Dziś się dowiemy
- Boję się...
- Nie bój się.Jestem z tobą.
- Dziękuję.Nie wiem co by się stało gdyby nie ty i Leo.
- A tak wogóle... - zaczęła nowy temat - Czujesz coś do Leondre?
- Niee.Jest tylko moim przyjacielem.A ty do Charliego?
- Nie.U mnie jest tak samo.
- Rozumiem.
Na zakręcie dróżki prowadzącej do naszej ławki wyjechał nie wiadomo skąd Leo.
- L...Leo? Co ty tu robisz ? - spytałam miejąc nadzieję,że nie słyszał naszej rozmowy.
- Akurat przejeżdżałem i was zauważyłem.
- To chodź,siadaj - poklepałam miejsce na ławce obok mnie.
- Chyba zanosi się na deszcz - powiedziała Wera patrząc na chmury
- To chodźcie dziewczyny.Odprowadzę was.
I tak też zrobił.Najpierw odprowadziliśmy Werę bo miała bliżej do domu.Nie ukrywam też,że nie chciałam zostawić ją i jego samych.To nie jest tak,że coś do niego czuję tylko jestem zazdrosna.
   Miałam nadzieję,że gość jest już w domu więc leciutko otworzyłam drzwi by nie popsuć sobie niespodzianki.Nie mogłam uwierzyć moim oczom !
- Dylan! - krzyknęłam i rzuciłam się w ramiona chłopaka - Wróciłeś !
Dylan jest moim bratem.Wyjechał rok temu do Anglii i nas zostawił.Nie jesteśmy rodzeństwem,które się bije gdy tylko popadnie.Ja i Dylan bardzo się kochamy.
- Moja mała Karola - powiedział dalej mnie tuląc
Do kuchni weszła mama.
- A mówiłam, że się ucieszysz?
- Heh nie posłuchałam.A tak w ogóle to czemu i na ile wróciłeś ?
- Przeprowadzam się do was na jakiś czas dopóki nie znajdę mieszkania we Wrocławiu.
- Jak się cieszę! W końcu będę cię widywać codziennie!
Chłopak usiadł na krześle i wziął od mamy herbatę.
- Dzięki mamo - powiedział
Poszłam do pokoju i szybko poinformowałam Werę i Leo o tym,że mój brat wrócił.Biedny Leondre,nawet nie wiedział nic o moim rodzeństwie.

Moi drodzy!
Wiem,że rozdziały są krótkie ale za to będą pojawiać się częściej i będzie ich więcej :) W zakładce bohaterowie pojawił się brat Karoliny także zapraszam :D

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Szablon by Devon